top of page
  • Zdjęcie autoraWero Zel

Relaks i odpoczynek

Myślałam, że umiem się relaksować. Ba, że jestem w tym naprawdę dobra. Dobra na tyle, by pouczać innych o niedociągnięciach w tej dziedzinie, o niedostatecznym priorytetyzowaniu własnego odpoczynku, o najlepszej łatwo obieralnej technice relaksu.


Relaks i odpoczynek w stylu après-ski
Relaks i odpoczynek w stylu après-ski

Nie umiem. Nie dość dobrze. Nie powinnam. Oto odkrycie pierwszego dnia podczas docelowo pełnego relaksu weekendowego wyjazdu. Zdecydowanie niespodziewane. Przecież tak dobrze odnajduję się w nicnierobieniu. Siedzieć, patrzeć przed siebie (preferencyjnie na morze), trwać w bezruchu fizycznym i mentalnym. Cudowne. Przez jakieś pół godziny. Potem albo przychodzi sen, albo irytacja prowadząca do poszukiwania zajęcia. Jak mogłam o tym zapomnieć? Jak sobie przypomniałam, że bezczynność to stan przeze mnie lubiany, aczkolwiek nie preferowany?


Gdy planujecie wyjazd, jedno czy kilkudniowy, gdy tenże wyjazd przewiduje przebywanie w małej mieścinie, wśród przyrody, uprawiając sport, jedząc pyszne jedzenie i pijąc dobre winko w przyjemnym towarzystwie, to na co się przygotowujecie? Pewnie na oderwanie się od codzienności i jej obowiązków, na zapomnienie o pracy, na dużo śmiechu i relaksu, oraz może na trochę potu i zakwasów. Ogólnie, spokój, odpoczynek, dogadzanie sobie.


Ja? Ja dziesięć razy sprawdzam, czy wzięłam ładowarkę do komputera, bo przecież skoro będę miała jeden dzień urlopu, to już nagle mi to robi trzy dni weekendu, idealnego do wykorzystania na pracę nad swoimi dodatkowymi projektami. Czytnik książek mam naładowany zawsze, więc tu nie ma problemu, dla pewności ściągam wszystkie ostatnio dodane do listy książki. Nigdy nie wiadomo na co będę miała ochotę, a może nawet uda mi się kilka pozycji doczytać. Dodam tylko, że kończy się na rozpoczęciu tysiącstronicowej antologii reportażu wojennego, na którą położyłam swoje chciwe ręce, gdy tylko ją zobaczyłam, przyniesioną przez towarzysza podróży.


Czasu się nie marnuje. Szczególnie czasu wolnego. Skoro regularne wyjścia na siłownię mam zamienione na trzy dni walki o życie na stoku (narciarstwo to nigdy nie będzie mój sport), to przynajmniej o stymulację fizyczną nie muszę się martwić. Pozostaje głowa.



Wojna. Antologia reportażu wojennego - Wojciech Jagielski
Wojna. Antologia reportażu wojennego - Wojciech Jagielski

Czytać, pisać, słuchać, oglądać, rysować, tworzyć, wymyślać, poprawiać, inspirować się, testować. To mój plan podstawowy na dni wolne. Jednocześnie jestem przekonana, że odpoczynek to coś, czego w moim rozkładzie dnia nigdy nie brakuje. Odpoczywanie opanowałam do perfekcji. Może i codzienne sześć godzin snu to mniej niż zalecana dawka, jednak mi wystarcza. Poza tym, przecież na co dzień odpoczywam podczas dwudziestominutowego spaceru do pracy oraz podczas dwugodzinnych sesji na siłowni, kiedy to nadrabiam zaległości podcastowe. Zresztą, podcasty o tematyce wojennej, politycznej oraz o moich ulubionych stosunkach międzynarodowych to jest soundtrack mojego życia w ostatnich miesiącach i latach. Dla relaksu, oczywiście. W końcu, powtórzę, czasu się nie marnuje.


Później dziwię się nieopuszczającym mnie cieniom pod oczami, nigdy niewystarczającej dawce kofeiny, czy snom, które zabierają mi większość z tych sześciu godzin nocnych przeznaczonych na odpoczynek i wykorzystują je na przeżywanie wojennych lęków.





Tylko przecież nadal nie wiem tak wielu rzeczy, nadal moje projekty są w rozsypce, o życiu ogólnie nie wspominając. Cele niejasne, sposób ich osiągnięcia jeszcze bardziej mistyczny, a wieczne niezadowolenie z siebie przebija wszystkie inne odczucia. Więc jak się prawdziwie zrelaksować, gdy tak wiele jest jeszcze do zrobienia?


xoxo

wero ✌️

72 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Wyparcie

Złe kobiety

werozel.jpeg

Dzięki, że tu jesteś!

Fajnie, że odwiedzasz mojego bloga. Jeśli masz ochotę podzielić się swoimi przemyśleniami, napisz do mnie w sekcji Kontakt, zostaw komentarz, albo nawet udostępnij ten wpis.

Pamiętaj, tak jak Ty jestem człowiekiem i mam swoje odczucia, dlatego bądź empatyczny/a. Chętnie przyjmę krytykę, jeśli tylko jest ona konstruktywna, kulturalna i nie narusza mojego dobra psychicznego. 

  • Facebook
  • Instagram
  • Twitter
  • Pinterest
bottom of page